Narzędzia, których potrzebujesz, aby zacząć pracować tak, jak lubisz
Pracować tak, jak się lubi może zacząć każdy. Samo jednak nic się nie zrobi. A żeby robić się zaczęło po naszej myśli, ku naszemu zadowoleniu, satysfakcji z pracy, potrzebujemy narzędzi. Na początek wystarczy kilka.
Pracuj tak, jak lubisz (PTJL) dzięki takim narzędziom jak:
- Decyzja. Bez zdecydowania, że chcemy pracować tak, jak lubimy, że dążymy do tego, możemy tkwić w pracy, która nas frustruje całymi latami. Bycie nieszczęśliwym to wybieranie każdego dnia tego, co nas unieszczęśliwia, podczas gdy możemy wybrać to, co nas rozwija, daje satysfakcję, radość. Łatwiej jednak narzekać niż zakasać rękawy i robić rzeczy wymagające od nas pracy (szczególnie tej wewnętrznej nad sobą, zmiany nawyków), uporu. Podejmij więc decyzję: Dążę do pracowania tak, jak lubię.
Każdego dnia przed pracą decyduj: Dziś (na tyle, na ile mogę, umiem) pracuję tak, jak lubię.
- Samoświadomość. Obserwacja siebie w różnych sytuacjach, podczas pracy w grupie i samodzielnie, podczas wykonywania różnych zadań pozwala nam określić czego i dlaczego nie lubimy, co daje nam radość, do czego mamy predyspozycje. Słuchanie krytyki i pochwał na nasz temat również może przynieść korzyść: konstruktywna krytyka może pomóc nam w zmianie czegoś na lepsze, pochwała może uświadomić, że mamy taki a taki talent albo/i umiejętność. Przede wszystkim jednak uświadomienie sobie faktu, że możemy zmieniać siebie, kreować nowe nawyki, rozwijać to, co już nam dobrze idzie pozwala podejmować lepsze, bardziej świadome decyzje w kwestii naszego życia zawodowego. Uświadomienie sobie, że nie musisz tkwić w pracy, której nie lubisz, że nie musisz być sfrustrowany, że możesz co najmniej dążyć do PTJL – bezcenne.
- Zmiana. Tak, tak, potrzebujemy zacząć coś zmieniać. Boimy się zmian, nawet jeśli to mają być zmiany na lepsze. Zawsze przecież jest ryzyko, że trafimy z deszczu pod rynnę. Niemniej, nawet spod rynny da się wyjść. Zapewnia to zmiana właśnie. Warto zaprzyjaźnić się ze zmianami. Warto zacząć od małych rzeczy. Np. zmień myślenie. Albo co łatwiejsze… kubek. Pamiętam czas kiedy oswajałam się z wybieraniem zmiany zamiast tego, co jest. Otóż miałam jeden ulubiony kubek, w którym codziennie rano piłam herbatę. Postanowiłam zmieniać kubki do porannego rytuału. Raz pić w jednym, raz w drugim, raz w trzecim. Okazało się, że polubiłam inne kubki. Nie wszystkie, ale jednak. Kiedy zbił się ten najulubieńszy, pomyślałam: „Czas na nowe! Nowe może być ciekawe!”. Gdybym nie przyzwyczajała się do wybierania zmiany zamiast status quo, byłabym zrozpaczona. Tym bardziej, że nie miałam wtedy za wiele pieniędzy i każda złotówka była na wagę złota. Co małego możesz zmienić? Na początek może to być choćby coś z życia prywatnego. A może wybierzesz sposób wykonywania jakiejś drobnej czynności w pracy. Może zamiast naburmuszonej miny (bo nie cierpisz swojej pracy) zaczniesz się uśmiechać w pracy na dzień dobry (bo masz z tej pracy pieniądze na utrzymanie i/lub przyjemności)?
PTJL. Możesz. Warto. Warto podjąć wysiłek, aby żyć świadomie, szczęśliwie i pracować z satysfakcją.
Ty decydujesz każdego dnia. Ty masz tę moc. Moc sprawczą w swoim życiu.
Pamiętaj, że jeśli jesteś gotowy na zmiany, to mogę pomóc Ci w procesie coachingowym przejść od niezadowolenia, sfrustrowania do satysfakcji i radości w pracy zawodowej. Napisz do mnie, używając formularza kontaktowego. Skorzystaj z darmowej konsultacji. Albo chociaż z darmowej wiedzy.
PS Dziś mówi się o mnie: Ona ma same ulubione kubki!