5 korzyści z dążenia do pracowania tak, jak się lubi
Jest lato. Za oknem widzę budynek, na który słońce rzuca czerwonawą poświatę zmierzającego ku końcowi dnia. Zielone drzewa dumnie stoją tuż obok, w bezruchu jakby udowadniając, że są wyższe od bloku. Myślę sobie, że ja nic nie muszę udowadniać. Ot, siedzę sobie i pracuję tak, jak lubię. Dążyłam do tego miejsca, w którym teraz jestem dość krętą drogą, spotkałam wiele osób, często nieszczęśliwych w pracy, a jednak w niej tkwiących od lat. Bez zmiany czegokolwiek. A przecież czasem wystarczy mały kroczek, mała zmiana wewnątrz siebie, aby wprawić machinę w ruch. Wystarczy dać sobie szansę i po prostu zacząć dążyć do tego, co w sercu gra. Z szacunku do siebie i swoich potrzeb. Dążenie wyda owoce. Wcześniej, jeśli damy sobie pomóc, skorzystamy z wiedzy i doświadczenia innych. Później, jeśli zachowujemy się jak Zosie Samosie, próbując wynaleźć koło od nowa. Owoc to kwestia czasu, wiedzy, doświadczeń, zaangażowania w proces. Warto się postarać.
Dążenie to już coś. Samo w sobie. To robienie czegoś. To nie jest stanie bezradnie. To nie bezsensowne trwonienie energii na narzekanie, smutek. Dążenie sprawia, że ruszamy z miejsca. Zaczynamy odzyskiwać własną sprawczość. To wspaniała korzyść.
Dążenie do pracowania tak, jak się lubi to coś więcej. To odkrywanie siebie. Korzyść bezcenna. Zaczynamy zauważać co lubimy robić, czego nie, co nam przychodzi łatwo, do czego mamy talent lub nie. Uczymy się w jakich warunkach lubimy pracować i z kim. Co jest dla nas wartościowe, co ma sens. Co uskrzydla, a co nam te skrzydła podcina. Wspaniale mieć świadomość tego wszystkiego. Dzięki temu dokonujemy lepszych, a przede wszystkim świadomych wyborów.
Dążenie do pracowania tak, jak się lubi to również skupienie uwagi na tym, co dla nas dobre, lepsze. Dzięki tej korzyści (to już trzecia) możemy wybierać właśnie to, co nas rozwija i daje satysfakcję. A skoro rozwija nas, to zapewne także efekty naszej pracy będą lepsze. Zyskujemy my, nasza firma, nasi klienci.
Kolejna, czwarta, korzyść oznacza coraz więcej robienia w pracy tego, co się lubi i tak, jak się lubi. Nagle może się okazać, że pewne zmiany w myśleniu i działaniu sprawią, że już jesteśmy bliżej szczęśliwości, satysfakcji, poczucia sensu. Ot, rzeczy, których nie lubiliśmy możesz zacząć robić tak, jak lubimy, a może je delegujemy lub znajdujemy dotąd niedostrzeżone rozwiązania.
Odwaga – piąta korzyść z dążenia do pracowania tak, jak się lubi. Im bardziej siebie poznajemy, im bardziej sprawczy się czujemy, tym łatwiej nam jest prosić o to, czego potrzebujemy oraz zmieniać aktualną sytuację. Odważniej idziemy porozmawiać z szefem, na rozmowę kwalifikacyjną, zakładamy firmę. Odważniej zmieniamy to, co nam nie pasuje. Przestajemy kurczowo trzymać się „tu i teraz”, które nas frustruje. Godzimy się na nowe, nieznane. Eksperymentujemy, poszukujemy. Dajemy sobie prawo do pomyłek. I nauki.
Korzyści z dążenia do pracowania tak, jak się lubi jest więcej. Jeśli macie ochotę, wypiszcie je.
Będę się cieszyć, jeśli pomoże to Wam rozwinąć skrzydła.
Powiedźcie sobie „mogę” i zacznijcie już dziś dążyć do pracowania tak, jak się lubi. Małymi kroczkami, to wystarczy. Dzień z dniem.
W tym dążeniu mówcie sobie: „Dziś (na tyle, na ile potrafię i mogę) pracuję tak, jak lubię” – i dążcie do tego, aby choć jedną rzecz w pracy zrobić tak, jak lubicie.
Trzymam kciuki.